Wewnętrzna radość
Santosza. A może santosha. A może santośa. Wciąż mam problemy z pisownią.
Czy powinnam trzymać się polskiej transliteracji?
Niech jednak będzie, że santosza. Jedna z nijama, jogowych "przykazań".
W sanskrycie: wewnętrzna radość, zadowolenie, zgoda.
Wynika z poczucia, że jesteśmy dokładnie w tym miejscu,
w którym powinniśmy być. Przytrafiają nam się właśnie te rzeczy,
kóre powinny nam się przytrafiać. Spotykamy te osoby, które powinniśmy...
i tak dalej. Każdy jogin powinien tę wewnętrzną radość praktykować.
I to jedna z najtrudniejszych praktyk. Dla mnie. Mam nadzieję,
że dla was jest prostsza :).
Dzisiaj przydarzyła mi sie jedna fantastyczna rzecz, kilka miłych,
trochę nieprzyjemnych. Dlaczego pozwalam, by te nieprzyjemne miały wpływ
na mój nastrój? Na moją santoszę? Nie powinny mieć wpływu ani rzeczy fajne,
ani niefajne. OK, w ogóle powinnam mniej oceniać wydarzenia - to po pierwsze.
Wydawanie sądów jest na ogół kompletnie niepotrzebne.
Ale gdy już to zrobię - są sytuacje (wcale ich niemało),
kiedy bez sensu się wkręcam. Zamiast obserwować, zauważać,
może kontemplować, reagować i wyciągać wnioski,
pozostając cały czas w bezpiecznej dla mnie, dla mojej santoszy, odległości.
Detached. Jest jakieś dobre słowo polskie? Nieprzywiązana. Nieprzypięta.
Niepodłączona.
Skoro "to" mi się przytrafia - tu i teraz, to znaczy, że to idealna dla mnie sytuacja.
Właśnie się wydarza, a więc to najlepsza rzecz jaka moglaby się wydarzyć.
Co tu więc oceniać? Czym tu się martwić?
Jak praktykować santoszę? Ucinać spiralę negatywnego myślenia, to podstawa.
Lubię jeszcze króciutkie mini-medytacje, które robię wszędzie,
jeśli tylko mi się przypomni i mam na nie ochotę.
Czasem w metrze, albo za biurkiem w redakcji albo bardziej starannie -
w sali jogi lub w domu, na macie, siadając wygodnie z prostym kręgosłupem
i zamkniętymi oczami. Staram się odnaleźć moją wewnętrzną szczęśliwość.
Czasami jest jednak bardzo schowana.
To będzie moje postanowienie noworoczne: częściej wyruszać na poszukiwanie
santoszy. I kontemplować choćby jej nieśmiały zarys.